Żywot Pablosa - na chomika, literatura hiszpanska

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Francisco de Quevedo:
„Żywot młodzika niepoczciwego imieniem Pablos, czyli Wzór dla obieżyświatów i zwierciadło
filutów”
Księga pierwsza
Rozdz. I:

Pochodzenie Pablosa – pochodził z Segovii. Ojciec, Clemente, był golibrodą z zawodu, ale w
zasadzie złodziejem. Matka, Aldonza de San Pedro, była kimś w rodzaju czarownicy – w alkowie
miała czaszki, ponoć przywracała dziewictwo, potrafiła łączyć zakochanych itp. Miał
siedmioletniego braciszka, który pomagał ojcu kraść i wyzionął ducha od chłosty, jaką wymierzono
mu w areszcie.

Rodzice kłócili się, czyją profesję ma przejąć Pablos. On nie chciał żadnej, bo się ich wstydził, więc
poprosił, by posłali go do szkoły.
Rozdz. II:

Poszedł do szkoły bakałarza. Koledzy z niego kpili, bo miał ojca-złodzieja i matkę-czarownicę.
Koledzy powiedzieli, że Pablos ma „wielu ojców zamiast jednego”, a zapytana o to matka nie
zaprzeczyła.

Poznał bogatego don Diego Coronel de Zuñiga i często u niego przebywał.

Pablos zostaje wybrany na Koguciego Króla – króla karnawału, co wydawało mu się zaszczytem.
Plac targowy, stragany z warzywami i przekupki. Pablos wjechał tam na wyleniałej, ślepej szkapie,
która zjadła główkę kapusty z jednego ze straganów. Przekupki zaczęły obrzucać jego i konia
warzywami. Zrobiła się wielka jatka, koń wierzgnął i Pablos razem z nim wylądował na stercie
nieczystości z jakiejś toalety. Tak poniżony, postanowił nie wracać więcej do domu i zaczął służbę u
Don Diega.
Rozdz: III:

Z Don Diegiem trafił do internatu licencjata Cabry. Głodowe porcje podczas posiłków, wychudzeni
przeraźliwie uczniowie, brak ustronnego miejsca, które ponoć nie bywało tam nigdy potrzebne.
Zabawnie opisany wygląd Cabry, jego skąpstwo i lichota posiłków (humor, ironia, trochę naturalizm
– w stylu: „w dni słoneczne nosił wytłuszczony i podziurawiony przez myszy biret z czegoś, co
kiedyś było suknem, podbity podszewką z kilu warstw łupieżu”). Ojciec don Diega zabrał ich
stamtąd po śmierci (bardziej przerysowanie sytuacji niż faktyczna tragedia) jednego z uczniów z
wyczerpania.
Rozdz. IV:

Z don Diegiem jedzie do Alcalá do Henares. Po drodze w zajeździe grupa ludzi (dwóch włóczęgów-
filutów z dziewczętami podejrzanych obyczajów, dwóch obszarpanych studentów, starego i skąpego
kupca oraz odmawiającego pod nosem modlitwy księdza) wyzyskało don Diega, jedząc i pijąc na
jego koszt, a potem z niego kpiąc.
Rozdz. V:

Zamieszkali w Alcalá w rezydencji dla studentów, dzielonej z trzema innymi. Pablos, jako nowy,
został strasznie opluty i obsmarkany (za obrzydliwe opisy sorry, ale nie ja je wymyśliłam;) przez
starszych studentów. Położono go w pokoju służby, by doszedł do siebie, a służba zrobiła mu
kolejny kawał – pod kołdrę, gdzie leżał, wrzucili mu nieczystości podobne do tych, w jakie wpadł w
rozdz. II.
Rozdz. VI:

Nauczył się robić kawały, oszukiwać i kraść. Okradał z drobiazgów sklepy, miał konszachty z
gospodynią domu (wspólnie kombinowali, by np. zawyżać ceny za jedzenie w domu, a różnicę
zabierać sobie; skończyło się, gdy zakpił sobie też z niej), zabrał nawet broń corregidorom.
Rozdz. VII:

Dostaje list od wuja-kata, że jego ojciec został skazany na śmierć i stracony (np. opis sprężystego
kroku, gdy wchodził na szubienicę; „mam nadzieję, że pasztetnicy w tym kraju przynajmniej
wepchną jego szczątki do pasztetu za cztery grosze, tę przynajmniej pociechę niosąc jego rodzinie” -
w takim stylu był ten list...). Ponoć zostały po nim jakieś pieniądze. Pablos robi sobie wrogów ze
wszystkich, opuszcza Alcalá, wraca do Segovii.
Księga druga:
Rozdz. I:

Po drodze do Segovii spotyka dziwnych ludzi – np. człowieka, który na plan zdobycia Ostendy przez
osuszenie morza gąbkami. Jest szpadzista, który sztukę władania białą bronią opiera na samej teorii,
głównie wyliczeniach matematycznych, których nie umie wcielić w praktykę.
Rozdz. II:

Tu jest trudniący się pisaniem poezji kleryk bez krztyny talentu.
Rozdz: III:

W gospodzie w Madrycie Pablos czyta poecie „Pragmatykę” o twórcach bez odrobiny talentu, a
poeta cieszy się, że to nie o nim ;]

Dalej spotyka narzekającego żołnierza, niby-bohatera spod Lepanto, który mówi o swych
bohaterskich ranach, ale widać, ze nie powstały w taki sposób, jak twierdził. Obu w gospodzie ograł
ze wszystkich oszczędności pustelnik, który zdobywał pieniądze, oszukując w grach karcianych.
Rozdz. IV:

W Segovii spotyka wuja (zwał się Alonso Ramplón), idzie do jego podłego mieszkania, jest
zmuszony wziąć udział w kolacji z jego podłego stanu znajomymi i czuje się tym wszystkim bardzo
zniesmaczony. Towarzystwo się spija. Rano Pablos odbiera od kata pieniądze po rodzicach (wuj ich
nie wydał, bo myślał, że student Pablos zostanie kiedyś biskupem i przyniesie mu wtedy więcej
korzyści niż teraz te pieniądze), po czym skrycie od niego ucieka.
Rozdz. V:

Zostawia wujowi list, w którym zrywa otwarcie wszelkie więzy rodzinne. Na drodze spotyka
eleganckiego hidalga (syna niejakiego don Toribio Rodrìquez Vallejo Gómez de Ampuero i Jordán),
którego bierze za bogacza, a okazuje się, że nie ma on nawet sprzączki przy spodniach, a w
spodniach brak materiału na pośladkach.
Rozdz. VI:

Hidalgo opowiada życiu swoim i grupy kolegów. Mieszkają razem, stwarzają pozory bogactwa (tak
jak ta jego pozorna elegancja) i dzięki temu wpraszają się na obiady, wyzyskują i oszukują ludzi –
taki oryginalny sposób na utrzymanie się w Madrycie.
Księga Trzecia:
Rozdz. I:

Pablos trafia do domu młodych oszustów. Poznaje innych i przekonuje się, że towarzysz mówił
prawdę. Kłótnia o kilka chusteczek, które miały posłużyć do łatania ubrań (kreowanie takiej
'elegancji' było ich głównym domowym zajęciem.
Rozdz. II:

Towarzysz zabiera go na spacer po Madrycie. Najpierw ucieka przed wierzycielem, potem się
rozdzielają, by zdobyć posiłek. Pablos spotyka dawnego kolegę studenta i wprasza się na obiad do
jego siostry. Toribio poszedł po zupę dla żebraków, zjadł aż kilka porcji, więc żebracy go
poturbowali.
Rozdz: III:

Stara gospodyni domu łatała młodzieńcom ubrania, zdobywała łaty i sprzedawała po domach
ukradzione przez nich rzeczy. Ktoś w końcu poznał swoją własność i cała ekipa trafiła do więzienia.
Rozdz. IV:

Koledzy Pablosa nie mieli pieniędzy, więc zostali okradzeni przez innych więźniów z ubrań i
poturbowani. Pablos wykorzystał pieniądze po rodzicach, przekupił strażnika i został dzięki temu
uwolniony.
Rozdz. V:

Jako Ramiro de Guzmán wynajął pokój i zwodził właścicielkę i jej córkę swym domniemanym
bogactwem tak długo, jak tylko się dało, by dogadzały mu i widziały w nim dobrego kandydata na
męża dla dziewczyny.
Rozdz. VI:

Aby uciec bez płacenia za pokój, Pablos wynajmuje dwóch studentów, którzy pomagają mu
upozorować aresztowanie przez Świętą Inkwizycję. Jako don Felipe, przed sklepem z uprzężami
wprosił się dwóm eleganckim młodzieńcom na przejażdżkę po Prado, w jej trakcie poznał zaś dwie
zamożne młode damy. Jedną z nich upatrzył sobie jako kandydatkę na żonę, która miała spełnić jego
marzenia o dostatnim życiu. Intrygę opracował niezwykle sprytnie. Posiadane pieniądze
zainwestował w tworzenie pozorów – zaprosił młodzieńców i młode damy na wystawny piknik na
świeżym powietrzu, by mieli czas uwierzyć w jego dobre intencje.
Rozdz. VII:

Razem ze studentami zorganizował piknik, bo wygrał w karty sporo pieniędzy, udając świętobliwego
braciszka. Zaczynał powoli zdobywać względy doñi Any, gdy niespodziewanie pojawił się na
horyzoncie don Diego Coronel de Zuñiga, który rozpoznał w bohaterze dawnego służącego i
zdemaskował oszustwo. Pablos drogo za to zapłacił. Jego ambitny plan został zrujnowany,
pomagający mu od historii z aresztowaniem przez Inkwizycję studenci doszczętnie go okradli,
natomiast on sam, przyodziany w płaszcz don Diega, został srogo pobity.
Rozdz. VIII:

Gospodyni domu, w którym ostatnio wynajmował pokój, kurowała go po pobiciu, ale została
aresztowana za cudzołóstwo. Pablos poszedł na ulicę i zaczął żebrać. Nie oparł się nawet pokusie,
by porywać dzieci i jako przypadkowo odnalezione oddawać je rodzicom w zamian za nagrodę
finansową. Gdy nieco wydobrzał, postanowił zostawić za sobą nieudane przedsięwzięcia i poszukać
szczęścia w Toledo
Rozdz. IX:

Dzięki znajomemu z Alcalá po drodze trafił do wędrownej trupy komediantów. Zawarł bliższą
znajomość z zamężną aktorką, której mąż bynajmniej nie miał nic przeciwko owej znajomości.
Zaczął grywać w sztukach, a z czasem sam stał się ich autorem, znanym pod fałszywym imieniem
Alonso. Tworzył komedie, farsy romance, sonety na zamówienie dla zakochanych, a nawet pobożne
kantyczki i kolędy. Jak twierdzi, jego pierwsza komedia poświęcona była Najświętszej Pannie, zaś
Toledańczykom szczególnie do gustu przypadła postać szatana. Chwali się też, iż był pierwszym,
który wprowadził zwyczaj kończenia strof na modłę kazań: „Łaska na ziemi, a w niebiosach wieczna
chwała”. Dorobił się nieco na takiej działalności, jednak gdy dyrektor trupy trafił do więzienia za
długi, jej członkowie rozpierzchli się po świecie. Pozbawiony zajęcia Pablos został „kochankiem
przez kratę” jednej z mniszek, czyli, jak sam wspomina, kandydatem na antychrysta. Wyzyskiwał
spragnioną uczucia mniszkę przez pewien czas, czyniąc z niej swe źródło utrzymania, po czym
wyruszył do Sevilli, wykorzystując po drodze wszelkie szachrajstwa, jakich się niegdyś nauczył.
Rozdz. X:

W Swvilli trafił na kolejnego znajomego z Alcalá, tym razem łotra, dla którego ani życie ludzkie nie
było świętością, ani okaleczenie kogoś nożem nie było czymś nadzwyczajnym. Wraz z Matorralem
i jego kolegami, postanowiwszy pomścić niejakiego Alonso Alvareza, napadli na uliczny patrol, po
czym z wyrachowania schronili się w kościele, gdzie nie mogła ich dosięgnąć ludzka
sprawiedliwość. Towarzystwa dotrzymywały im kobiety lekkich obyczajów. Z jedną z nich,
Grajales, Pablos postanowił udać się do Indii, by tam szukać lepszego losu.
KONIEC ;]
P.S. Na początku jest Dedykacja, w której pierwszoosobowy narrator – Pablos – pisze list do jakiegoś Waszej
Łaskawości, który najwyraźniej chciał poznać jego losy. Potem następują trzy księgi bez powrotu do formy
listu i dopiero na końcu, po opisaniu planów wyjazdu do Indii, pisze „jak zobaczy Wasza Łaskawość w
drugiej części...”. Czyli była w planach jakaś druga część...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • filmowka.pev.pl
  •