scan, ebooki7
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Krzysztof Lip
T r u d n o j e s t
B YĆ D O B R Y M
© Copyright by Krzysztof Lip & e-bookowo
Grafika i projekt okładki Krzysztof Lip
ISBN 978-83-63080-50-1
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e -bookowo
Kontakt:
Wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2012
Krzysztof Lip:
Trudno jest być dobrym
|
4
Rozdział 1.
W autobusie na samym końcu siedzi młody chłopak
wpatrzony w szybko zmieniający się obraz za szybą pojaz-
du. Nie jest to widok piękny dla oka, gdyż późna jesień
obfituje w deszcz i silny wiatr zrywający ostatnie liście
trzymające się kurczowo gałęzi. Chłopak wygląda na mło-
dego studenta, który bardzo ciężko nad czymś myśli. Nie
koncentruje się na obrazie, tylko błąka myślami bardzo
daleko od tego miejsca, w którym się teraz znajduje.
W autobusie oprócz niego znajduje się tylko trzech innych
pasażerów: starsza kobieta siedząca w pierwszym rzędzie
tuż obok kierowcy, młoda dziewczyna czytająca książkę
i Gabriel Fortis siedzący tuż przed chłopakiem i czytający
magazyn sportowy. W pewnej chwili dzwoni telefon ko-
mórkowy w torbie chłopaka, zmuszając go do powrotu do
rzeczywistości. Szybko wyszukał swój aparat w torbie
i zaczął rozmowę:
–
Cześć, co tam?
–
Cześć, dojechałeś już? – odezwał się męski głos w te-
lefonie.
–
Jeszcze nie, dzisiaj się wyjątkowo wlecze ten auto-
bus.
–
A jak nastawienie? Wypękałeś już?
Chłopak zaśmiał się i, próbując zabrzmieć najpewniej
jak tylko mógł, odpowiedział:
–
Ja? Chyba śnisz, szykuj lepiej kasę.
–
Jasne, pamiętaj, że musisz mieć dowód, inaczej
przegrasz.
www.e-bookowo.pl
Krzysztof Lip:
Trudno jest być dobrym
|
5
–
Tomek, luzik, wszystko będę miał. O nic się nie
martw.
–
Dobra, to daj znać jak dojedziesz. – W głosie roz-
mówcy wyraźnie dało się słyszeć podniecenie. – Relacjo-
nuj mi wszystko na bieżąco.
–
Nie ma sprawy, na razie.
–
Cześć.
Chłopak odłożył telefon i momentalnie stracił całą
pewność siebie, jaką próbował odgrywać przed kolegą.
Zaczął nerwowo przebierać palcami i znów skierował swój
wzrok w krajobraz znajdujący się za szybą pojazdu. Nagle
rozległ się ogromny huk i autobus zaczął powoli hamo-
wać. Nikt nie wiedział, co się dzieje i każdy zaczął nerwo-
wo rozglądać się, próbując zgadnąć, co to mogło być. Kie-
rowca zatrzymał się na poboczu i klnąc pod nosem wy-
szedł na zewnątrz.
–
Co się stało, proszę pana? Coś wybuchło? – pytała
przestraszona starsza kobieta, jednak kierowca szybko ją
minął, nie udzielając jej żadnej odpowiedzi.
Kierowca otwarł klapę i zajrzał do silnika pojazdu.
Wszyscy pasażerowie czekali na swoich miejscach i wpa-
trywali się z zaciekawieniem w swojego kierowcę, który
po kilku chwilach trzasnął nerwowo klapą i zaczął dzwo-
nić do kogoś.
–
Super – powiedział pod nosem chłopak, widząc co
się dzieje.
–
Chyba dziś już tym nigdzie nie pojedziemy – odparł
Gabriel.
–
I co teraz? Dzwoni po pomoc? – zapytał chłopak.
–
Pewnie wzywa drugi autobus.
–
Miejmy nadzieję, że szybko przyjedzie, bo trochę mi
się spieszy – odpowiedział chłopak i sięgnął po swój tele-
fon komórkowy.
www.e-bookowo.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]