#144 Ignacy Krasicki - Pijaństwo(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NR ID : b00049Tytu� : Pija�stwoAutor : Ignacy Krasicki"Sk�d idziesz?" "Ledwo chodz�". "S�aby�?" "I jak jeszcze,wszak wiesz, �e ja si� nigdy zbytecznie nie pieszcz�,ale mi zbyt dokucza b�l g�owy okrutny"."Pewnie� wczoraj by� wes�, dlatego� dzi� smutny.Przejdzie b�l, powiedz�e mi, prosz�, jak to by�o?Po smacznym, m�wi�, k�sku i wod� pi� mi�o"."Oj, niemi�o, m�j bracie! bogdaj z tym przys�owiemprzepad�, co go wymy�li�; jak by�o, opowiem.Upi�em si� onegdaj dla imienin �ony;nie �al mi tego by�o. Dzie� ten obchodzonymusia� by� uroczy�cie. Dobrego s�siadanie�le czasem podpoi�; jejmo�� by�a rada,wina mieli�my dosy�, a �e dobre by�o,cieszyli�my si� pi�knie i nie�le si� pi�o.Trwa�a uczta do �witu. W po�udnie si� budz�,ci�y g�owa jak o��w, krztusz� si� i nudz�;Jejmo�� radzi herbat�, lecz to trunek mdl�cy.Jako� ko�o apteczki przeszed�em niechc�cy,hany�ek mnie zalecia�, troch� nie zawadzi.Napi�em si� wi�c troch�, aczej to poradzi:nudno przecie. Ja znowu, ju� mi ra�niej by�o,wtem dw�ch z uczty wczorajszej kompan�w przyby�o.Jak�e nie pocz�stowa�, gdy kto w dom przychodzi?Jak cz�stowa�, a nie pi�? i to si� nie godzi;wi�c ja znowu do w�dki, wypi�em niechc�cy:Omne trinum perfectum, bo trunek gor�cydobry jest na �o��dek. Jako� w punkcie zdrowy,usta�y i nudno�ci, usta� i b�l g�owy.Zdr�w i wes� wychodz� z moimi kompany,wtem obiad zastali�my ju� przygotowany.Siadamy. Chwali trze�wo�� pan J�drzej, my za nim.Bogdaj to wstrzemi�liwo��, pijatyk� ganim,a tymczasem butelka nietykana stoi.Pan Wojciech, co si� bardzo niestrawno�ci boi,po szynce, co�my jedli, troch� wina radzi:kieliszek jeden, drugi zdrowiu nie zawadzi,a zw�aszcza kiedy wino wytrawione, czyste.Przystajem na takowe prawdy oczywiste.Id� zatem dyskursa tonem statystycznymo mi�o�ci ojczyzny, o dobru publicznym,o wspania�ych projektach, m�nym animuszu;kopiem g�ry dla srebra i z�ota w Olkuszu,odbieramy Inflanty i pa�stwa multa�skie,liczemy owe sumy neapolita�skie,reformujemy pa�stwo, wojny nowe zwodzim,tych bijem wst�pnym bojem, z tamtymi si� godzim,a butelka nieznacznie jako� si� wysusza.Przysz�a druga; a gdy nas �arliwo�� porusza,pe�ni pociech, �e wszyscy przeciwnicy legli,trzeciej, czwartej i pi�tej ani�my postrzegli.Posz�a sz�sta i si�dma, za nimi dzisi�ta,na�wczas, gdy nas mi�o�� ojczyzny zaprz�ta,pan J�drzej przypomniawszy ��rawi�skie kl�ski,nu� w p�acz nad kr�lem Janem: �Kr�l Jan by� zwyci�ski!�Krzyczy Wojciech: �Nieprawda!� A pan J�drzej p�acze.Ja gdy ich chc� pogodzi� i rzeczy t�umacz�,pan Wojciech mi przym�wi�: �S�yszysz, wa�� - mi rzecze.�Jak to wa��! Naucz� ci� rozumu, cz�owiecze�.On do mnie, ja do niego, rwiemy si� zajadli,trzyma J�drzej, na wrzaski s�u��cy przypadli,nie wiem, jak tam sko�czyli zwad� nasz� wielk�,ale to wiem i czuj�, �em wzi�� w �eb butelk�.Bogdaj w piek�o przepad�o obrzyd�e pija�stwo!C� w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubija�stwo.Oto profit: nudno�ci i guzy, i plastry"."Dobrze m�wisz, pod�ej to zabawa ha�astry,brzydzi si� nim cz�ek prawy, jako rzecz� sprosn�:z niego zwady, obmowy nieprzystojne rosn�,pami�� si� przez nie traci, rozumu u�ycie,zdrowie si� nadwer�a i ukraca �ycie.Patrz na cz�eka, kt�rego uj�a moc trunku,cz�owiekiem jest z pozoru, lecz w zwierz�t gatunkugodzien si� mie�ci�, kiedy rozs�dek zalejei w kontr naturze posta� bydl�c� przywdzieje.Je�li niebios zdarzenie wino ludziom da�ona to, aby u�yciem swoim orze�wia�o,u�ycie dar�w bo�ych powinno by� w mierze.Zawstydza pijanice nierozumne zwierz�,pot�piaj� bydl�ta niewstrzyma�o�� nasz�,trunkiem wed�ug potrzeby gdy pragnienie gasz�,nie bior� nad potrzeb�; cz�ek, co nimi gardzi,gorzej od nich gdy dzia�a, podlejszy tym bardziej.Mniejsza guzy i plastry, to zap�ata zbrodni,wi�kszej kary, obelgi takowi s� godni,co w dzikim za�lepieniu wyst�pni i zdro�ni,rozum, kt�ry cz�owieka od bydl�cia r�ni,�mi� za lada przyczyn� przyt�pia� lub traci�.Jaki� zysk tak� szkod� potrafi zap�aci�?Jaka korzy�� tak wielk� utrat� nadgrodzi?Z�a to rado��, m�j bracie, po kt�rej �al chodzi.Ci, co si� na takowe nie udaj� zbytki,patrz, jakie swej trze�wo�ci odnosz� po�ytki:zdrowie czerstwe, my�l u nich weso�a i wolna,moc i ra�no�� niezwyk�a i do pracy zdolna,maj�tno�� w dobrym stanie, gospodarstwo rz�dne,dostatek na wydatki potrzebnie rozs�dne:te s� wstrzemi�liwo�ci zaszczyty, pobudkite s�". "B�d� zdr�w!" "Gdzie� idziesz ?" "Napij� si� w�dki".
[ Pobierz całość w formacie PDF ]