Żurowski Andrzej - Kłopoty Klary (opow. o zwierzętach - z ilustracjami), Książki, 1 - książki, książki 2, 16 ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
Andrzej ˚urowski
K¸OPOTY KLARY
czyli
Z dzieçmi, a nawet i z doros∏ymi ludêmi, jakoÊ da si´
˝yç, chocia˝ oczywiÊcie nie mogà si´ równaç z nami,
zwierzakami
Tower Press, Gdaƒsk 1997
Projekt ok∏adki i strony tytu∏owej:
Dariusz Szmidt
Autorzy zdj´ç:
Andrzej ˚urowski, GB, Agencja BE&W
Redaktor:
El˝bieta Smolarz
Korekta:
Barbara Bukowska-Przychodzeƒ
Wydanie I
© Copyright by Tower Press, Gdaƒsk 1997
ISBN 83-87342-04-1
1
– No, jesteÊ nareszcie – fukn´∏a Klara z wyrzutem, kiedy
kotka w koƒcu wÊlizn´∏a si´ do sypialni Kai. – Wszyscy poza
tobà od dawna czekajà.
– Wam ∏atwiej, Kaja i Dziadek Êpià. A tam na pi´trze ca∏y
czas rozróba: Rafa∏ za ˝adne skarby nie chcia∏ zasnàç. Szala∏
w ∏ó˝eczku. Szkoda, ˝e nie widzieliÊcie, jak potem Magda
i Andrzej na zmian´ nosili go na r´kach. A Rafa∏, zachwyco-
ny, tylko robi∏ do mnie oko. – Kotka Maja jest wyraênie za-
dowolona z tajnych uk∏adów z Rafa∏em. – Dopiero jak ∏a-
skawca zasnà∏, mog∏am i ja wymknàç si´ cichutko.
– Ale˝ ci ludzie zabawni! – Szarotka z wy˝szoÊcià wyd´-
∏a policzki. – Kto to widzia∏, ˝eby na przyk∏ad powa˝ny cho-
mik musia∏ nosiç chomicz´ta, nim zasnà. Prawda, Rocky?
5
– No dobrze, wreszcie wszyscy ludzie w tym domu Êpià –
Maja roz∏o˝y∏a si´ wygodnie na parapecie. – Mo˝emy zaczy-
naç narad´. Po co nas, Klaro, wezwa∏aÊ w takiej tajemnicy?
– Zaczynamy! – pisnà∏ Rocky.
– ...czynamy! – Szarotka zdà˝y∏a tylko zdrugà po∏owà s∏o-
wa. Nigdy nie jest w stanie nadà˝yç, aby wraz z Rockym po-
wiedzieç równoczeÊnie to samo, chocia˝ bardzo si´ stara.
– Dobra, zaczynamy – mruknà∏ Batiar i k∏apnà∏ z´bami
w stron´ Rumora. Ot tak, dla podkreÊlenia swojej pozycji, jak
zwykle. Ten ca∏y Rumor te˝ niby pies, ale z wysokoÊci swej
pot´˝nej postaci owczarka podhalaƒskiego Batiar zawsze
uwa˝a, ˝e tylko on ma prawo decydowaç za obydwa psy
w tym towarzystwie. Bo te˝ i co to z Rumora za pies: taki, ot,
jamnik króliczy. Dobrze, ˝e przynajmniej d∏ugow∏osy, bo pu-
chaty i nie widaç jaki z niego chudzielec.
Zamiast przytaknàç, Rumor tylko merdnà∏ ogonem, ˝eby
nikomu przypadkiem nie przysz∏o do g∏owy, ˝e on – arysto-
krata – mo˝e iÊç w zawody o psie pierwszeƒstwo z byle pa-
stuchem. Owczarek, i to podhalaƒski, prosz´... Przyjaêniç si´
z Batiarem jeszcze ujdzie. Ale ˝eby z nim konkurowaç, prze-
sada izbytek uprzejmoÊci. Rumor wskoczy∏ na ∏ó˝ko Kai iza-
szy∏ si´ pod ko∏drà dziewczynki niczym w króliczej norze.
Tylko bezczelnie wystawi∏ nos na ca∏e towarzystwo.
Klara potupta∏a w stron´ akwarium i wspi´∏a si´ na tylne
∏apki, ˝eby z niewielkiej wysokoÊci, w∏aÊciwej Êwince mor-
skiej, spróbowaç sprawdziç, czy aby rybki te˝ sà ju˝ gotowe
do nocnej narady. Z tymi rybkami to sta∏e zawracanie g∏owy.
Nieêle si´ nag∏owiç trzeba, ˝eby si´ z nimi dogadaç. Nigdy
pary z ust. Najwy˝ej troch´ wody.
Ale rybki najwyraêniej sà gotowe. Nawet Bojownik da∏ so-
bie na chwil´ spokój z wyg∏upami. Dobrotliwie faluje przy
Êcianie akwarium i tylko od czasu do czasu ∏ypie okiem
6
[ Pobierz całość w formacie PDF ]